W domu Oli oraz Ali wszyscy razem się zebrali, aby wspólnie pogawędzić, jak sobotę miło spędzić. Uradzili, jedząc ciasto, że pojadą gdzieś za miasto, lecz z powodu tej wycieczki do solidnej doszło sprzeczki. – Autem! – mówi wujek Tadek. – Na motorach! – woła dziadek. Na to babcia: – Autobusem! Mama: – Lepiej minibusem! Ala z Olą grzmią donośnie, że taksówką jest najprościej. Tylko tata głową kiwa, po czym nagle się odzywa: – Samochody, autobusy, motocykle, minibusy – każdy z nich okropnie smrodzi, a to naszej Ziemi szkodzi. Po co spalin jej dokładać? Lecz jest na to dobra rada – pojedziemy rowerami, bo nie trują spalinami. Poprzez lasy, łąki, pola pędzi Ala, za nią Ola, mama, tata, babcia, dziadek, a na końcu wujek Tadek. Nowa moda jest w rodzinie i rodzina z tego słynie, że w sobotę się wybiera na wycieczkę na rowerach. Ziemia też oddychać musi, bo inaczej się udusi. | ![]() |